Ulubiony nauczyciel

laniette

Temata chyba każdy rozumie nie?

Moim ulubionym nauczycielem jest mój wychowawca, historyk, polonista 3 w jednym. Jest śmieszny XD Ma włosy do ramion i czerwone okulary, umie grać na gitarze i był razem z żoną w ciąży. W każdym razie on był tym od złego humoru. Potem cały czas gadał o tym, że był przy porodzie. Cały czas mówi, że to już ostatni punkt po czym pisze kolejny a gdy na niego wrzeszczymy przerzuca się na warto wiedzieć, ciekawostka, itp. Gada sam do siebie. Cholernie sympatyczny, ale też bez przesady. Z deka nawiedzony gdy miałam fazę to wciskałam mu zmierzcha. W ogóle przeczytał większość moich książek. Nigdy nie sprawdza sprawdzianów w terminie. Dzięki niemu mamy wycieczki rowerowe i inne badziewia bo on jest fajny.

Pinkyy

Gość od sztuki. 'Chodzi na dupy', 'trzyma laski krótko', 'dziewczyny są słabsze fizycznie ale jak ci jeb8%#e tym swoim wzrokiem to po tobie'.. Noo.. niezły jest :>

skity

Na pewno nauczycielka języka polskiego. Umie zainteresować lekcją, nie zanudza. Przytacza swoje rózne anegdoty i w ogóle jest zabawna. Gada nam o Dr. Housie czy innych cudach niewidach. Lubię też moją wychowawczynię. Uczy angielskiego i jakoś dobrze się z nią dogadujemy. Jak z nią rozmawiam to czuję jakby gadała z rówieśniczką. Świetna jest.

nimrod.

Ja mam dwie ulubione nauczycielki:
1. Pani polonistka. Świetna jest, w przeciwieństwie do niektórych sprawiedliwa w ocenianiu, nie robi nawet kartkówek niezapowiedzianych. Ciekawe lekcje prowadzi, wszystko tłumaczy nawet po 50 razy jak trzeba, nie drze się. A poza tym, kiedy byłam z nią odebrać kiedyś nagrodę zabrała mnie jeszcze do kościoła Franciszkanów, opowiadało o witrażu, o malowidłach na ścianach. A potem rozmawiałam z nią o "Szalbierzu" młodego Łysiaka. Strasznie miła jest i w ogóle.
2. Pani od historii. Bardzo ciekawie opowiada i daje też mówić coś innym, często na lekcji oglądamy jakiś film, a pod koniec roku jako jedna z niewielu nauczycielek pozwala nam mieć "wolne" lekcje, czy wychodzić na podwórko. No i też w przeciwieństwie do niektórych nauczycielek nie traktuje nas jak małe dzieci, tylko rozmawia z nami już poważniej.

Mealia

obecnie żaden nie jestem godzien tytułu mojego ulubionego ulubionego nauczyciela

Karo.

No, paru sie znajdzie
Germanistka- Zabójcza. Zaczepiste poczucie humoru. Wymagająca, dla tych ,,niegrzecznych" ostra. Ale przy tym i tak ją wszyscy lubią.
Anglistka- HAh^^ zawsze próbuje być dla nas groźna, choć zazwyczaj jej to nie wychodzi, bo oczy się jej smieją. Ale jak się wkurzy... Ojoj lepiej uciekać! poprawiamy po 3 razy każda kartkówkę, żalimy się jej, a ona ma dla ans anielską cierpliwość XD
Pani z muzyki- To jej zdecydowanie jeden z naj nauczycieli. rozumie nas, jak nikt inny ( coś tam ktoś gadał, ze w młodości nie była ,,aniołkiem), ma świetne poczucie humoru, potrafi przerobić materiał,a przy tym żartować (świetne poczucie humoru)a my nawet nie zauważymy, ze lekcja mija.
informatyczka, fizyczka, chemiczka, matematyczka i co tam się da ze ścisłych przedmiotów- ona to umie. Niesamowita, wyrozumiała, choć czasem troszkę sztywna i rozumie uczniów. Sprawiedliwa.

nimrod.

Ach, jeszcze mi się moja pani od muzyki przypomniała. Zapomniałam o niej wcześniej, bo rzadko mamy z nią lekcje, bo akurat w czwartki (kiedy jest, a przynajmniej powinna być muzyka) zawsze coś wypada. Ale wracając do tematu: ma duże poczucie humoru, może na lekcjach jest trochę ostra, ale na chórze jest wprost... świetna, miła. Żartuje sobie z nami prawie cały czas.

smeyl

Moja polonistka. Jest fantastyczna. Najpierw krzyczy 'Nie używamy podwórkowego słownictwa na lekcji polskiego', a potem upadła jej guma na podłogę i skomentowała to 'O, Dżizas'. Jest śmieszna, czasami się z nas brechta i rozmawia z nami na tematy nie związane z lekcją ;DD

pensive

Kitty.

Moja wychowawczyni. Generalnie to jest dla mnie bardziej jak koleżanka niż nauczycielka, mówię jej wszystko. Ona wie kto pije/pali/ćpa w klasie, każdy się jej zwierza. Po zakończeniu roku przechodzimy sobie na 'Ty' xD Czasami idziemy na pizze, raz byłam z nią na zakupach. I mogę przy niej przeklinać! haha, chociaż kiedyś się z nią pokłóciłam to wpisała mi uwagę za przeklinanie:[ Dostalismy zaproszenie do kościoła na jej ślub, ja będę jej robić zdjęcia. A na różnych radach w szkole walczy za nas jak rasowa lwica :D
Strasznieeeee będzie mi jej brakować w Liceum..
Dobrze jest mieć nauczyciela w szkole, który mimo wszystko wstawi się za Tobą i pomoże, a jak mi się dostanie jakaś wiedźma w LO to się chyba potnę *kittyemo*.

Charlaine

W liceum miałam wspaniałą babkę od biologii. Tak potrafiła zaciekawić przedmiotem, ze naprawdę uczyłam się go z przyjemnością.

nimrod.

Teraz w gimnazjum:
1. Nauczycielka matematyki i fizyki.
Świetna kobieta. Choć na początku jej nie lubiłam. Można z nią nawet pożartować, o.
2. Nauczycielka niemieckiego.
Strasznie miła. Za niemieckim co prawda nie przepadam, ale ona jest... Co prawda, czasami to jej 'dziewczynki, powtórzmy to po raz 10' jest już denerwujące, ale jednak trudno jej nie lubić.
3. Nauczycielka od tańców i może, bardzo proszę!, w przyszłym roku też od wf i plastyki
Też bardzo miła i chyba nie umie się nie uśmiechać. Naprawdę, ma w sobie tyle takiej pozytywnej energii...

Herbaciarz

Moja wychowawczyni, z którą niestety mam tylko wychowawczą ;x
Babka z przedsiębiorczości, mam z nią jeszcze dodatkowy rosyjski.
i... to chyba wszystko.

moony

Ja lubię mojego wychowawcę - anglistę. Zajefajny koleś. Pożycza nam płyty Metallici i Beatelsów, kiedyś miał włosy do ramion i chce założyć własny zespół rockowy. Fajnie też śpiewa i można z nim pogadać jak z człowiekiem. Niestety jesteśmy podzieleni na grupy i ja mam angola z babką, która ciągle mówi "Kłajet pliz". Oczywiście nikt jej nie słucha Happy

Mam też fajna polonistkę. Można z nią pożartować, a jak mamy konferencje na GG (ona jest redaktorem gazetki) to wszyscy przeklinają, mają skojarzenia, a ona razem z nami. No może bez przeklinania.

Darcia

Generalnie lubię wszystkich nauczycieli (oprócz historyczki i chemiczki), ale tak najbardziej to lubię:
1. Anglistkę - świetna, młoda, bardzo dobrze tłumaczy, a i pożartuje z uczniami. Niestety, mało kto widzi, że ona jest bardzo pozytywnie do nas nastawiona, więc jej dokuczają, no i wtedy jest ostra. Podoba mi się u niej to, że we mnie zawsze wierzy.
2. Germanistka - to samo, co anglistka.
3. Fizyczka - świetnie tłumaczy, jest miła, pogada, pośmieje się. Kochana.
No i numer czwarty, ale najważniejszy. Mój matematyk. Gościu pod pięćdziesiątkę. Tłumaczy świetnie (podciągnęłam się w LO z matmy dzięki niemu!), umie człowiekowi subtelnie, acz boleśnie dopieprzyć. Chyba mnie lubi i to bardzo :D